..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Ogólne

   » Rozgrywka

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0
Odjechała, zostawiając za plecami wioskę. Jeszcze zanim wzeszło słońce, w szarej poświacie przedświtu zmyła z siebie brud walki w leśnym strumieniu. Lodowata woda orzeźwiła ją i pojechała dalej traktem na północ. Droga wiła się między wzgórzami, wśród gęstego lasu i mokradeł, poranek był ciepły jak na wczesną wiosnę, słońce wychodziło znad drzew, przyjemnie rozgrzewając. Uśmiechnęła się przez chwile, dopóki nie poczuła lekkiego ukłucia w głębi czaszki.
-Zatrzymajcie pieniądze wójcie!? Czy ktoś nie za mocno walnął cię po łbie? – wrzasnął demon siedzący w jej głowie. – Od kiedy to bawisz się w błędnego rycerza bez skazy i zmazy? Mam ci może wydziergać proporzec i namalować herb na tarczy!? Powiedz mi tylko o szlachetna pani, co będziemy za przeproszeniem żreć!?
- W jukach jest jedzenia i obroku na półtora tygodnia, poza tym o ile mi wiadomo demony nie jedzą…- odparła tylko, po to, żeby jej przerwano.
- Odezwał się ekspert-demonolog, gdzie Cię tak w wyedukowali w tej materii, co? W szkółce świątynnej?
-Wiem to z obserwacji i mówiłam, żebyś nie używał słów których nie znam.
-Technicznie to nie są słowa, tylko pojęcia, które przekazuje twojemu umysłowi, a on odbiera je jako słowa
-Których nie znam..
-Mimo to mnie zrozumiałaś, to dlatego, że te niby-słowa są odbiciem pewnych idei, które rozumiesz, że tak powiem organicznie.
-Mógłbyś się zamknąć? Nie mam teraz ochoty słuchać twoich przemów.
-Swoja drogą. – milczenie demona trwało niecałe dwie minuty
-Ze wszystkich demonów, które mogłam przyzwać, wybrała m akurat tego którego gęba nawet eteryczna nie zamyka się nigdy.
-Hoho! Chłopka nauczyła się nowego słowa! Może skorzystasz, co nieco na naszym czasie spędzonym razem.
-Ciesz się, za tą eteryczność, gdyby nie ona rozkwasiłabym ci mordę.
-Ktoś tu musi gadać. Zanudzę się na śmierć.
-Niedoczekanie. – jeknęła błagalnie spoglądając w niebo.
Demon czekał dobrą minutę zanim się znów odezwał.
-Rany, ty chyba naprawdę zaczynasz zmieniać się w błędnego rycerza, może tak złożysz śluby milczenia.
-Może tak się zamkniesz?
-To by było coś. – ciągnął dalej zupełnie nie zwracając na nią uwagi-. Ponura, milcząca heroina na swoim czarnym jak noc rumaku, wyrusza by dokonać zemsty na wielkim źle, byłaby z tego niezła ballada, musimy tylko jakoś nazwać tego konia, grzmot, albo piorun, coś mocnego i wpadającego w ucho.
-To klacz. – Ucięła.
Wjechali na kolejne wzgórze. Słupy dymu na horyzoncie widać było już od godziny, ale dopiero teraz z jego szczytu, mogli zobaczyć skąd się biorą. Kilkanaście mil przed nimi w dolinie broniło się miasto
-Oszalałaś? Nie zamierzasz, chyba tam jechać!?
-Zamierzam.
-Nie ma mowy, musimy jeszcze raz rozważyć naszą umowę.
-O czym tu gadać? Ty pomagasz mi w zabiciu demona, którego szukam, w zamian dostajesz moją duszę, ciało na wieczne potępienie bla, bla, i cały ten majdan o cyrografach i podpisach krwią, który zazwyczaj jest w książkach. Wy naprawdę robicie takie rzeczy?
-Czasami. Magowie zawsze próbują się wykręcać i szukać dziur w umowach, wolimy wszystko zawczasu spisać. Wy ludzie jesteście strasznie mało słowni.
-Słysząc to od demona Tzeentcha chyba mogą to wziąć za komplement
-Bierz, za co chcesz, ale nie zmieniaj tematu, nie mówiłaś nic o pchaniu się w sam środek rzezi. Spójrz tylko, tu pachnie khronem na mile. Nie będę miał z twojego ciała dużego pożytku jeśli twoja czaszkę złożą pod spiżowym tronem, nie wspominając co zrobią ze mną. wiesz Tzeentch nie jest tam zbyt lubiany.
-W takim razie postarasz się, żebyśmy oboje przeżyli, prawda?
-Większość ludzi, którzy sprzedali mi duszę wiodła dzięki temu bardzo przyjemne życie, wierz mi. Jednak ty musisz upierać się na swoją krucjatę…
-To było przed czy po smażeniu się w ogniach piekielnych? – przerwała.
-Wy ludzie wszystko wrzucacie do jednego worka, nie wszyscy słudzy chaosu to krwiożercze bestie.
-Jasne. Po prostu uwierzę ci na słowo.
-Kapłanom Sigmara też uwierzyłaś na słowo, kiedy mówili o jego boskości.
-Oni nie mordują kobiet i dzieci.
-Tylko czarownice i heretyków, czemu ich bronisz, przecież…
-Zamknij się!
-Rozumiem, bolesne wspomnienia…
-Stul dziub! – wrzasnęła.
Poskutkowało. Demon milczał.


strony: [1] [2] [3] [4]
komentarz[24] |

Komentarze do "Gnoza"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl


   Sonda
   W którym dziale trzeba więcej artykułów?
Bestiariusz
Przygody
Opowiadania
Zdolności
Przedmioty
Profesje
Postacie
Miejsca
Zasady
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Wilkołak
   Elfia Wdzięcz...
   Tworzenie Pos...
   Skarb Piramidy
   Wiedźmin
   Chart
   Świątynia Upa...
   Zew Krwi
   Biały Płomień...
   Płomienie Smo...

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.022717 sek. pg: